Toaletka z prawdziwego zdarzenia to moje największe marzenie.Nie mam jednak w tej chwili możliwości i miejsca na prawdziwy kosmetyczny kącik, dlatego postanowiłam zagospodarować chociaż kawałek swojej kosmetycznej przestrzeni :)
Bardzo żałuję, że nie zrobiłam zdjęć "przed" , ponieważ mogłybyście/moglibyście obrazowo porównać efekty moich zmagań. W skrócie opiszę Wam jak to wyglądało.
*Biurko , które widzicie na zdjęciu to oczywiście najpopularniejsze i jedno z najtańszych biurek z Ikei ( miałam je już wcześniej, więc ten zakup mi odpadł ). W początkowej fazie w szufladzie trzymałam przybory typu: notesy, płyty CD , długopisy i wszystko co nie miało swojego określonego miejsca.
*Na blacie miałam monitor od stacjonarnego komputera, klawiaturę i nie było w zasadzie miejsca na nic innego...teraz uważam, że to było fatalne rozgospodarowanie miejsca.
*W efekcie pierwszym krokiem było "pozbycie się" starego i wysłużonego komputera i wymiana go na laptopa, który zajmuje zdecydowanie mniej miejsca.Tym sposobem byłam już krok bliżej...
*W dalszej kolejności wybrałam się do Ikei i naprawdę najmniejszym kosztem zadziałam z zakupami, tak więc kupiłam przede wszystkim plastikowe organizery na kosmetyki, które umieściłam w wysprzątanej już szufladzie.
*W dalszej kolejności w moim koszyku wylądowało lustro, lampka, kwiat z osłonką, ramki do zdjęć, ażurowa osłonka z przeznaczeniem na pędzle oraz słoiczek na waciki.
Jedyną rzeczą nie pochodzącą z Ikei jest osłonka na tea light z Pepco.
*Krzesło i taboret są również Ikejowskie ;)
*Wszystkie obrazki wydrukowałam zgodnie ze swoimi preferencjami :P
Dajcie znać co sądzicie o moim miniaturowym kosmetycznym miejscu i przede wszystkim czy Wy macie swoje toaletki?! :)
Buziaki,
Ania