Weekend spędziłam w Gdyni, na Open'er Festival. Niestety mogłam sobie pozwolić na tylko jeden festiwalowy dzień i wybrałam sobotę. Szczególnie zależało mi na koncercie Hozier i Kasabian. Niestety nie można mieć wszystkiego, dlatego Toma Odella i Mumford&Sons obejrzałam jedynie w internecie.
Pogoda dopisała, chociaż jak dla mnie było zbyt gorąco. Lato zdecydowanie nie jest moją ulubioną porą roku ;)
Cóż więcej mogę powiedzieć... koncerty były wspaniałe! Jestem także pod wrażeniem energii płynącej z koncertu Lao Che. No i Skubas... Ech :)
Kto z Was też był na festiwalu? A może wybieracie się na coś innego? Dajcie znać.
Pozdrawiam, Kasia.